Już kiedyś napisałam, że kaszę gryczaną jadam także na śniadanie. W wersji z owocami i surowym burakiem smakuje nieziemsko! Mus w ciepłym kolorze fuksji, z białymi wiórkami kokosowymi, brązowymi orzechami laskowymi i złocistym siemieniem lnianym, tworzy niebywała kompozycję. Mogłabym tak patrzeć i patrzeć na to cudo, ale zapach truskawek jest tak intensywny, że kiedy pierwsza łyżka ląduje w ustach to zamieram i pozwalam tej chwili trwać…Ale to jest dobre. To było najdłużej jedzone przeze mnie śniadanie.
I banalnie stwierdzam, że moją królową wśród kasz jest GRYCZANA, a ja stałam się jej wierną księżniczką.